„Notesowy obłęd zaczął się od tego, że Donnini powiedział Colemanowi, jak zrobić pizzę. Coleman zapisał to w jednym z kilkunastu notatników, które zabrał ze zbombardowanego sklepu z artykułami piśmiennymi. To przeżycie dało mu tak dużą satysfakcję, że wkrótce wszyscy trzej zarazili się obsesją zapełniania notatników przepisami kulinarnymi. Obcowanie ze słowami opisującymi potrawy zbliżało ich do samego aktu jedzenia. Każdy podzielił swój notatnik na rozdziały. Kniptash, na przykład, miał cztery główne: „Desery, które wypróbuję”, „Dobre sposoby przyrządzania mięsa”, „Przekąski” i „Rozmaitości”.(…) Najważniejszą częścią wszystkich notatników była bezsprzecznie pierwsza strona. Za powszechnym porozumieniem poświęcono ją daniu, za którym każdy z nich tęsknił najbardziej na świecie. Na swojej pierwszej stronie Donnini z rozkoszą umieścił przepis na anitra al cognac – kaczkę w koniaku. Kniptash honorowe miejsca zarezerwował dla swojej naleśnikowej makabry. Hamletyzujący Coleman najpierw wybrał szynkę i karmelizowane słodkie bataty, ale go od tego odwiedziono. Rozdarty wewnętrznie, zanotował więc na pierwszej stronie i przepis Danniniego i Kniptasha, odkładając ostateczną decyzję na później”.
Kurt Vonnegut, Wielki dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz